Classical Music Forum banner

Kilka wspaniałych, mniej znanych symfonii, które powinieneś usłyszeć

152K views 423 replies 180 participants last post by  Andante Largo  
#1 ·
Wspaniałe symfonie Mozarta, Haydna, Beethovena, Schuberta, Schumanna, Mendelssohna, Brahmsa, Dvoraka, Czajkowskiego i tak dalej są podstawą repertuaru i zostały nagrane niezliczoną ilość razy, ale jest kilka mniej znanych symfonii, które ludzie powinni poznać, jeśli znają już podstawy.

Na przykład: Pierwsze sześć symfonii Dvoraka, które są rzadko wykonywane i są pełne melodyjnych wynalazków i promiennej liryki. Nowy Świat i nr 7 i 8 są bardzo znane, ale nikt, kto je kocha, nie powinien przegapić pierwszych sześciu. Istnieją doskonałe nagrania Rafaela Kubelika, Istvana Kertesza, Witolda Rowickiego, Libora Peška, Václava Neumanna i innych.

Paul Dukas: Symfonia C: W tym kompozytorze Ucznia Czarownika jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Jego jedyna zachowana symfonia sprawi, że zastanowisz się, gdzie była przez całe życie.

Mly Balakirev: (1837-1910). Balakirev był jedną z najważniejszych i najbardziej wpływowych postaci w rosyjskiej muzyce XIX wieku, ale z jakiegoś powodu jego muzyka nigdy nie osiągnęła sławy dzieł Czajkowskiego, Rimskiego-Korsakowa, Musorgskiego i Borodina.

Wypróbuj jego melodyjną symfonię nr 1 w C. Ma ona zarówno smak rosyjskiej muzyki ludowej, jak i egzotyczne, nierasowe części byłego Związku Radzieckiego. Pokochasz to. Ten kompozytor zmarł 100 lat temu. Dlaczego jego muzyka nie otrzymuje więcej uwagi?

Franz Berwald (1796-1868). Berwald jest prawdopodobnie najbardziej znanym kompozytorem Szwecji. Jego bardzo oryginalna i dziwaczna muzyka doczekała się sporej liczby nagrań, ale prawie nigdy nie słyszy się jego muzyki na żywo. Jaka szkoda. To trochę jak Mendelssohn, ale o wiele bardziej dziwaczny i nieprzewidywalny.
Jego cztery symfonie zostały nagrane przez Neeme Jarvi, Herberta Blomstedta, Okko Kamu i innych dyrygentów. Muzyka Berwalda iskrzy!

Albert Roussel: Ten wspaniały francuski kompozytor, który żył w latach 1869-1937, został niestety przyćmiony przez swoich współczesnych Debussy'ego i Ravela. Ale był swoim własnym człowiekiem i wcale nie był impresjonistą, chociaż jego muzyka jest bardzo kolorowa.
Napisał cztery symfonie, z których najbardziej znana jest trzecia, ale wszystkie są warte wysłuchania.
Jego muzyka jest o wiele bardziej energiczna, ziemista i bezpośrednia niż muzyka Debussy'ego i Ravela, i pełna dudniących rytmów i ostrych harmonii.
Wypróbuj nagrania Stephane Deneve na Naxos lub te Yana Pacala Torteliera i Neeme Jarvi na Chandos lub Marka Janowskiego i Charlesa Dutoit.

Wilhelm Stenhammar: Ten wspaniały szwedzki kompozytor żył w latach 1871-1928 i był czasami nazywany „szwedzkim Brahmsem”. Jego muzyka jest melodyjna i pięknie wykonana.
Jego dwie symfonie są wspaniałe. Wypróbuj nagrania Neeme Jarvi.

Franz Schmidt: Ten austriacki kompozytor żył w latach 1874-1939 i pisał muzykę w dojrzałym, późnoromantycznym stylu. Studiował u Brucknera jako młody człowiek.
Jego cztery symfonie są również wspaniałe. Istnieje kompletny zestaw na Chandos z Jarvim.

To tylko wierzchołek góry lodowej, ludzie. Jest o wiele więcej do odkrycia.
 
#2 ·
Kolejnym dziełem Dukasa, które zasługuje na znacznie większą popularność, jest La Peri, jego ostatnie dzieło. To wspaniały balet z dość imponującą (i dość dobrze znaną w świecie orkiestr dętych) fanfarą na początku; ale kolejne 20 minut to czyste niebo.

Jednym z moich absolutnie ulubionych zestawów symfonii jest ten autorstwa Edmunda Rubbry. W tych symfoniach jest coś wyraźnie osobistego, od formy po język harmoniczny i orkiestrację. Istnieje wspaniały zestaw nagrań zmarłego Richarda Hickoxa.
 
#83 ·
Jednym z moich absolutnie ulubionych zestawów symfonii jest ten Edmunda Rubbry. W tych symfoniach jest coś wyraźnie osobistego, od formy po język harmoniczny i orkiestrację. Istnieje wspaniały zestaw nagrań zmarłego Richarda Hickoxa.
Kolejny głos za Rubbrą - teraz prawie zapomniany pomimo wysiłków Hickoxa i Chandosa. Szczególnie fan teutońskiej 4. i jego ostatniej, 11., która ma tylko około 12 minut długości IIRC. Ale mieści się w niej wiele w krótkim czasie - i skomponowana tak niedawno jak w 1979 roku, jak sądzę.

Istnieją nagrania inne niż zestaw Hickoxa - Norman Del Mar nagrał je dla Lyrita pod koniec lat 70. i niektóre są dostępne na CD.

Warto również sprawdzić jego Koncert altówkowy na Hyperion.
 
#4 ·
Dodałbym:

Szymanowski: symfonie nr 1 i nr 2 (3 i 4 są... nie do końca zapomniane?). To utwory napisane bardziej w duchu Richarda Straussa, pod wpływem którego był jako młodszy kompozytor, ale w rzeczywistości nie są podobne do niczego innego, jak tylko do Szymanowskiego. On osobiście wolał nr 2. To jedna z niewielu symfonii z tego okresu, która zawiera prawdziwą fugę. Tak myślę. Że to jedna z niewielu. Mogę się mylić, ale moja wiara jest silna.

Hugo Alfven: nr 1 jest dobry na początek, ale bardziej wymagający i doświadczeni słuchacze powinni sięgnąć po bardziej dojrzałe, jak np. 3. Wszystkie są solidnymi neoromantycznymi symfoniami blisko związanymi ze stylem skandynawskim.

Skriabin: Symfonia nr 2 jest bardziej konwencjonalna niż dwa słynne poematy, ale jest gorąca.

RUED LANGGAARD :eek: być może największy ze wszystkich zapomnianych symfoników z pierwszej połowy XX wieku. Nie słyszałeś jego muzyki? Co do cholery robiłeś całe życie? Zdobądź zestaw CHANDOS lub coś w tym stylu i nie wracaj, dopóki nie pochłoniesz jego wspaniałości.

Arnold Bax: Dobry materiał, wystarczy powiedzieć, yo. Nie polecam zestawu z zieloną okładką. To piękna okładka, ale nagranie jest do bani. Weź to szkockie dyrygentowe coś, Bryden Thomson, tak chyba się nazywał.
 
#190 · (Edited)
Franz Lachner: Napisał 8 symfonii, z których nagrano tylko 3. Jego 5. zdobyła w tamtym czasie prestiżową nagrodę. Jest długa, ale wciąż do niej wracam. Chciałbym usłyszeć jego 6. symfonię, ponieważ Schumann powiedział, że jest "dwa razy lepsza od jego 5.", i uwierzcie mi, jego 5. jest doskonała.
Franz Lachner - Symfonia nr 5 w c-moll, op. 52 "Passionata" (1835)

Słowacka Orkiestra Filharmonii Państwowej (Koszyce) / Paul Robinson


Amazon.com
 
#6 ·
Dla mnie:

Kalinnikow: Symfonie 1 i 2. Niektórzy mówili, że będzie następnym Czajkowskim, ale zmarł młodo. Rzeczywiście ma oryginalne brzmienie i jest wyraźnie rosyjski. Niewiele nagrań, głównie przez rosyjskie grupy.

Glazunow: 9 symfonii (lub 8 i 1/4). Po prostu urocze rzeczy. Romantyczne, rosyjskie, rozsądne, nostalgiczne, niezwykle szczere, bardzo zabawne scherza, czego chcieć więcej? Sugeruję 3., 4. i 5. symfonię, które są jego najlepsze, 4. jest moją ulubioną. Sugerowane nagrania są z Jose Serebrier, Neeme Jarvi i Evgeny Svetlanovem.
 
#150 ·
Dla mnie:

Kalinnikow: Symfonie 1 i 2. Niektórzy mówili, że będzie kolejnym Czajkowskim, ale zmarł młodo. Rzeczywiście ma oryginalny ton i jest wyraźnie rosyjski. Niewiele nagrań, głównie przez rosyjskie grupy.

Glazunow: 9 symfonii (lub 8 i 1/4). Po prostu urocze rzeczy. Romantyczne, rosyjskie, rozsądne, nostalgiczne, niezwykle szczere, bardzo zabawne scherza, czego chcieć więcej? Sugeruję 3., 4. i 5. symfonię, które są jego najlepsze, 4. jest moją ulubioną. Sugerowane nagrania są z Jose Serebrier, Neeme Jarvi i Evgeny Svetlanovem.
Zgadzam się. Natknąłem się na nie przypadkiem i byłem zdumiony, jak świeże i przyjemne są.
 
#7 ·
To dopiero wierzchołek góry lodowej, ludzie. Jest o wiele więcej do odkrycia.
Miły post. Włożyłeś w to dużo wysiłku. Nie przypominam sobie, żebym słyszał symfonie Balakirewa lub Berwalda. Będę musiał ich poszukać. Pozostałe to świetne wybory, zwłaszcza symfonie Roussela, z których mam tylko nr 2. Słyszałem jednak nr 3 w radiu. Stenhammar nr 2 jest wspaniały. Jest połączony z "Excelsior!" na Naxos, które nabyłem tylko ze względu na nazwę. Nie żałowałem tego.

Oczywiście mam co najmniej kilka do dodania. Symfonia nr 3 Gliere'a, 'Il'ya Muromets' jest pełna wzniosłych, pięknych melodii, które, o dziwo, nie są bardziej popularne. Może jest uważany za zbyt tradycyjnego.

Również dzisiaj słuchałem Symfonii nr 8 Rautavaary, głównie jako muzyki w tle, tak naprawdę się nie skupiając. Ruch 4 jednak mnie zafascynował. Około 1/3 drogi pojawiają się wzniosłe sonorności w skrzypcach grających w górnym rejestrze bardzo melodyjny fragment - z tym że wcale nie są to sonorności. Bardziej jak dysonans. Przewinąłem odtwarzacz trochę do tyłu i posłuchałem ponownie, próbując ustalić, czy są to mikrotony, to znaczy, czy część strun została celowo lekko rozstrojona, czy też jest to po prostu półtonowy dysonans. Ale myślę, że nie wszystkie struny to robią - tylko kilka. Daje to więc tajemnicze, rozstrojone, atmosferyczne uczucie, a jednocześnie jest wystarczająco wspaniale melodyjne, by nucić pod prysznicem. Efekt powtarza się później, mniej więcej w połowie ruchu, być może tym razem w altówkach, dla jeszcze bardziej dogłębnego efektu. Nigdy czegoś takiego nie słyszałem i mam nadzieję, że ktoś wie, co dzieje się w tych sekcjach. Mam nadzieję, że spędzę więcej czasu z tym utworem w ten weekend.
 
#8 ·
Kompozytorem, którego płytę kupiłem w koszu z przecenami w sklepie z muzyką klasyczną w Sydney, był Izraelczyk Josef Tal. Wszystkie jego symfonie są na cpo (dwie oddzielne płyty - dostałem pierwszą). Jego muzyka ma elementy atonalności, ale swobodnie stosowane, a niektóre z nich brzmią bardzo „żydowsko” - trochę jak Ernest Bloch w połączeniu z drugą szkołą wiedeńską. Jego orkiestracja również brzmi całkiem dobrze.

Mówiąc o orkiestracji, bardzo lubię symfonie Lutosławskiego. Do tej pory mam 2. i 3. 2. brzmi bardziej awangardowo, tutaj jego użycie elementów przypadku jest dość oczywiste. 3. cytuje temat pierwszej części V symfonii Beethovena, ale jest „ukryty” (na przykład Lutosławski zaczyna od szybkiego wystrzelenia tematu 4 nut Beethovena, ale trzeba uważnie słuchać, żeby to usłyszeć).

Inny Polak, Penderecki, napisał również kilka wspaniałych symfonii. Mam 1., 3. i 8. 1. jest najbardziej „radykalna” z zestawu, chodzi w niej o fakturę i kolor. Bardzo podoba mi się, jak zaczyna (i kończy) z rytmem zapewnianym przez batutę orkiestry. 3. nie chwyta mnie tak bardzo, jest rodzajem neo-romantyzmu, podobnie jak 8., która wykorzystuje solistów i chór, w tradycji Mahlera.

Meksykanin Chavez był również bardzo dobrym symfonikiem. Jego cykl 6 zdecydowanie należy do najlepszych wyprodukowanych na kontynencie amerykańskim. 1., 2. i 4. są najłatwiejsze do zrozumienia, są zasadniczo monotematyczne (pierwsze dwie są w jednym ruchu). 1. jest po greckiej tragedii Antygony i jest dość dramatyczna i mroczna, i używa starożytnych greckich trybów. 2., Sinfonia India, wykorzystuje tradycyjne meksykańskie idiomy. Przypomina mi muzykę ze starych amerykańskich filmów o kowbojach. Pierwsza część 4., zwana Sinfonia Romantica, przypomina mi wielki dźwięk w plenerze Coplanda, a wolna część ma wdzięk Brucknera. Zasadniczo je zrozumiałem, ale pozostałe (3, 5, 6) są trudniejsze do zrozumienia. Wydaje się, że buduje tematy z praktycznie niczego, a jego kontrapunkt jest dość złożony. Mam LSO pod batutą nieżyjącego już Eduardo Maty, co jest dobrym nagraniem, ale nagrania Chaveza miały tę ziemskość i szorstkość, która również mi się podobała.
 
#308 ·
Kompozytor, którego płytę kupiłem w koszu z przecenami w sklepie z muzyką klasyczną w Sydney, to Izraelczyk Josef Tal. Wszystkie jego symfonie są na cpo (dwie oddzielne płyty - mam pierwszą). Jego muzyka ma elementy atonalności, ale swobodnie stosowane, a niektóre z nich brzmią bardzo "żydowsko" - trochę jak Ernest Bloch w połączeniu z drugą szkołą wiedeńską. Jego orkiestracja brzmi również całkiem dobrze.

Mówiąc o orkiestracji, bardzo lubię symfonie Lutosławskiego. Na razie mam 2. i 3. Symfonię. Druga brzmi bardziej awangardowo, tutaj jego użycie elementów przypadku jest dość oczywiste. Trzecia cytuje temat z pierwszej części V Symfonii Beethovena, ale jest "ukryta" (na przykład Lutosławski zaczyna od szybkiego wystrzelenia tematu czterech nut Beethovena, ale trzeba uważnie słuchać, żeby to usłyszeć).

Inny Polak, Penderecki, napisał również kilka wspaniałych symfonii. Mam 1., 3. i 8. Symfonię. Pierwsza jest najbardziej "radykalna" z zestawu, chodzi w niej o fakturę i kolor. Bardzo mi się podoba, jak zaczyna (i kończy) z rytmem zapewnianym przez orkiestrowy bicz. Trzecia nie chwyta mnie tak bardzo, jest rodzajem neoromantyzmu, podobnie jak ósma, która wykorzystuje solistów wokalnych i chór, w tradycji Mahlera.

Meksykanin Chavez był również bardzo dobrym symfonikiem. Jego cykl 6 jest zdecydowanie jednym z najlepszych wyprodukowanych na kontynencie amerykańskim. 1., 2. i 4. są najłatwiejsze do zrozumienia, są zasadniczo monotematyczne (pierwsze dwie są w jednym ruchu). Pierwsza jest po greckiej tragedii Antygony i jest dość dramatyczna i mroczna, i wykorzystuje starożytne greckie tryby. Druga, Sinfonia India, wykorzystuje tradycyjne meksykańskie idiomy. Przypomina mi muzykę ze starych amerykańskich filmów o kowbojach. Pierwsza część czwartej, zatytułowana Sinfonia Romantica, przypomina mi wielki dźwięk w plenerze Coplanda, a wolna część ma wdzięk Brucknera. Zasadniczo je zrozumiałem, ale pozostałe (3, 5, 6) są trudniejsze do zrozumienia. Wydaje się, że buduje tematy praktycznie z niczego, a jego kontrapunkt jest dość złożony. Mam LSO pod batutą zmarłego Eduardo Maty, co jest dobrym nagraniem, ale nagrania Chaveza miały tę ziemskość i szorstkość, które również lubiłem.
Penderecki mnie przeraża! Tren dla ofiar Hiroszimy to dobra muzyka do picia, chociaż... Jeśli byłeś pijany w trupa, może...
 
#9 ·
Widzę, że wspomniano Berwalda, Stenhammara i Alfvéna. Moje ulubione szwedzkie symfonie zostały napisane przez Lindblada i Petersona-Bergera.

F Lindblad był czasem nazywany "szwedzkim Schubertem", ze względu na swoje liczne pieśni, ale pasuje to również do jego dwóch symfonii. Napisane w 1831 i 1855 roku, spotkały się z takim samym chłodnym przyjęciem jak symfonie Berwalda, co naprawdę mówi więcej o pół-opóźnionym klimacie muzycznym w XIX-wiecznej Szwecji. Ale pierwsza z nich została poprowadzona przez Mendelssohna w Lipsku i wysoko ceniona przez Schumanna. Dla mnie dwie symfonie brzmią jak 14. i 22. symfonia Schuberta, a nawet jak 89. i 112. Mozarta. :)

Image


Wilhelm Peterson-Berger znany jest z dwóch rzeczy: bycia zrzędliwym krytykiem muzycznym i pisania popularnego zbioru lirycznych utworów fortepianowych, zatytułowanego Frösöblomster. On, wraz z Alfvénem i Stenhammarem, jest częścią narodowego okresu romantyzmu. Symfonie nie były jego mocną stroną, ale napisał ich pięć i bardzo lubię jego 2., "Sunnanfärd", która jest wymarzoną podróżą do Grecji i z powrotem.

Image
 
  • Like
Reactions: kyjo and Bruce
#11 · (Edited)
Uczę się wiele z tego wątku o tym, co powinienem kupić!

Dorzucę swoje trzy grosze dla

Georges Onslow: Nie jestem wielkim fanem jego twórczości, ale jego symfonie są z pewnością niesłusznie pomijane (to znaczy bardzo niewiele osób w ogóle o nim słyszało). Zazwyczaj dość przyzwoity kompozytor, ale są momenty beethovenowskiego ognia i niestosowności (weźmy pod uwagę rubaszne scherzo z 4.).

Kurt Atterberg - Właśnie skończyłem bardzo dokładnie słuchać wszystkich dziewięciu symfonii w zestawie CPO i daję temu szwedzkiemu uber-późnemu romantykowi moje najwyższe rekomendacje. Zdarzają się krótkie upadki gustu, ale ogólnie rzecz biorąc, jest to jedna z najbardziej dostępnych, ekscytujących i utalentowanych melodyjnych muzyki, jaką słyszałem od dłuższego czasu. Szczególnie jego wolne części są wspaniałe, zwłaszcza w symfoniach 2, 3, 4 i 7. Dziewiąta, której słuchałem wielokrotnie w ciągu ostatnich kilku dni, to zupełnie inne zwierzę - w zasadzie kantata na dwóch solistów i chór, dająca okrojoną wersję Edda Poetycka. Jeśli komuś podoba się scena Norny z Zmierzchu bogów, to na to będzie ślinka cieknąć.

Bohuslav Martinu: Poświęcam trochę więcej czasu, aby w pełni wchłonąć jego niezwykle imponujące symfonie, ale jak dotąd się opłaciło. 1. i 2. są wciągające. Dwa pierwsze ruchy 1. są nieodparcie napędowe i maniakalnie pomysłowe w użyciu koloru orkiestry.

Antonin Dvorak: OP miał rację, jego kompletne symfonie są warte inwestycji. Szósta niedawno stała się moją ulubioną symfonią po Dziewiątej - ten Furiant jest wart samej ceny wejściówki.

Per Norgard: Nie znam jego kompletnych dzieł, ale Symfonia nr 2 jest bardzo niezwykła, organicznie zbudowana z dość idiosynkratycznego pojęcia wysokości i rytmu, z tego, co oceniam.

Rued Langgaard: Mam *taki* problem, żeby nie wejść na Amazon i kupić kompletny zestaw jego symfonii. Mam nagrania 1-6 i są jak nic innego w mojej kolekcji. Fragmenty 2 i 3 są zachwycająco piękne, a całość 4 jest jak jakiś dziwny sen (wystarczy spojrzeć na niektóre nagłówki sekcji). Mam wrażenie, że ol' Rued podchodził do każdej symfonii tak, jakby była zupełnie innym zwierzęciem, wymagającym innej formalnej i programowej koncepcji niż poprzednia. Wkrótce się załamię i kupię cały zestaw, choćby po to, żeby usłyszeć jego symfonię „Ixion”!
 
#56 ·
Rued Langgaard: Mam *taki* problem, żeby nie wejść na Amazon i kupić komplet jego symfonii.
Pobrałem pełny zestaw symfonii Langgaarda Thomasa Dausgaarda ze strony Dacapo i gorąco go polecam.

Nie wiem, czy ktoś inny już o tym wspomniał, ale apropos "nieopiewanych" utworów, trzy symfonie Granville'a Bantocka są warte wysłuchania.
 
#16 ·
Szósta Dvořáka, w D-dur, szybko stała się moją ulubioną z symfonii Dvořáka, przewyższając nawet Ósmą, co, jak myślałem, NIGDY się nie wydarzy, LOL! Słyszałem, że Dvořák napisał ją jako 'podziękowanie' dla Brahmsa za to, że pomógł Dvořákowi uzyskać kontrakt z wydawcą Brahmsa, Simrockiem.

W każdym razie w utworze widać pewne wpływy Brahmsa, ale w sumie to po prostu czysty Dvořák. I jak wspomniał inny użytkownik: Furiant sam w sobie jest wart ceny biletu na to zachwycające dzieło.

Kilka innych:
Pierwsza Symfonia Kalinnikowa - bardzo rosyjska, bardzo fascynująca.

Głazunow: Piąta Symfonia. Ma bardzo spektakularne zakończenie z 'perkusją i trąbkami'.

Pierwsza Symfonia Waltona: Nie słychać jej już tak często jak dawniej, ale to monumentalne dzieło jednego z moich ulubionych brytyjskich kompozytorów.

Tom
 
#17 · (Edited)
Cześć wszystkim.

To jawna reklama radzieckiego kompozytora Michaiła Nosyrewa. Napisał 4 symfonie w latach 1965-1980 (świetne dzieła z ostrymi śladami takich nowatorów jak DSCH i Prokofiew, a także bardziej tradycyjnych elementów) PO tym, jak spędził 10 lat w gułagu pod fałszywymi zarzutami, gdy był młodym skrzypkiem w improwizowanej orkiestrze leningradzkiej podczas oblężenia II wojny światowej - wyrok pierwotnie brzmiał: śmierć przez rozstrzelanie. Po zwolnieniu w 1953 roku spędził wiele lat jako prowincjonalny dyrygent i kompozytor w niepełnym wymiarze godzin w czymś, co sprowadzało się do wewnętrznego wygnania. Został w pełni zrehabilitowany dopiero w 1989 roku, 8 lat po śmierci w wieku 57 lat. Być może nie był kompozytorem z absolutnej czołówki, ale jego długa gehenna z pewnością nasyciła jego twórczość szostakowiczowskimi elementami ironii i tragedii i zasługuje na wysłuchanie. To właśnie Szostakowicz w 1967 roku poparł wstąpienie Nosyrewa do Związku Kompozytorów Radzieckich po tym, jak początkowo został odrzucony. Jego syn zauważył, że jeśli muzyka DSCH reprezentowała to, jak to jest doświadczać ZAGROŻENIA aresztowaniem, to dzieła jego ojca przedstawiały to, jak to jest PO aresztowaniu. Te i inne utwory były pierwotnie dostępne na 5 płytach Olympia - wyobrażam sobie, że więcej jego utworów zostałoby nagranych, gdyby Olympia
 
#238 ·
Cześć wszystkim.

To jawna reklama radzieckiego kompozytora Michaiła Nosyrewa. Napisał 4 symfonie w latach 1965-1980 (świetne dzieła z ostrymi śladami modernistów takich jak DSCH i Prokofiew, a także bardziej tradycyjnych elementów) PO tym, jak spędził 10 lat w Gułagu pod fałszywymi zarzutami, gdy był młodym skrzypkiem w improwizowanej orkiestrze leningradzkiej podczas oblężenia II wojny światowej - wyrok pierwotnie brzmiał: śmierć przez rozstrzelanie. Po zwolnieniu w 1953 roku spędził wiele lat jako prowincjonalny dyrygent i kompozytor w niepełnym wymiarze godzin w czymś, co sprowadzało się do wewnętrznego wygnania. Został w pełni zrehabilitowany dopiero w 1989 roku, 8 lat po śmierci w wieku 57 lat. Być może nie był kompozytorem z absolutnej czołówki, ale jego długa męka z pewnością nasyciła jego twórczość szostakowiczowskimi elementami ironii i tragedii i zasługuje na wysłuchanie. To właśnie Szostakowicz w 1967 roku poparł dołączenie Nosyrewa do Związku Kompozytorów Radzieckich po tym, jak początkowo został odrzucony. Jego syn zauważył, że jeśli muzyka DSCH reprezentowała to, jak to jest doświadczać ZAGROŻENIA aresztowaniem, to twórczość jego ojca przedstawiała to, jak to jest PO aresztowaniu. Te i inne utwory były pierwotnie dostępne na 5 płytach Olympia - wyobrażam sobie, że więcej jego utworów zostałoby nagranych, gdyby Olympia
 
#18 · (Edited)
Popieram nominacje do symfonii Alberta Roussela, Josefa Suka i Mily Balakirewa

Co więcej :
Lars Erik Larsson - Symfonia nr 3 w c-moll
Carl Vine - jego 6 symfonii jest wspaniałych, ale moją ulubioną jest symfonia 4.2 (tak, 4.2)
Dag Wiren - Symfonia nr 4
Zdenek Fibich - Symfonia nr 3
Pavel Vranicky - Symfonia w c-moll
 
#19 ·
Wydaje się to równie odpowiednim miejscem, jak każde inne, aby zareklamować blog, który ja i mój kolega właśnie założyliśmy: Unsung Symphonies: http://unsungsymphonies.blogspot.com/ Zainspirowani w dużej mierze wątkami takimi jak ten, które pokazują, jak wiele repertuaru istnieje, ale jest niedostatecznie wyeksponowane, staramy się poświęcić trochę uwagi światu symfonii spoza głównych kandydatów. Obecnie skupiamy się na utworach XX wieku, ale prawdopodobnie rozszerzymy się, gdy (lub jeśli!) blog stanie na nogi. W tej chwili rozmawialiśmy o 3. symfonii Waltera Piston i 2. symfonii Pera Norgarda. I utrzymujemy lekki ton, jak prawdopodobnie natychmiast się przekonasz!
 
#20 ·
To wydaje się być tak samo odpowiednim miejscem, jak każde inne, aby zareklamować blog, który mój kolega i ja właśnie założyliśmy: Unsung Symphonies: http://unsungsymphonies.blogspot.com/

Zainspirowani w dużej mierze wątkami takimi jak ten, które pokazują, jak wiele repertuaru istnieje, ale jest niedostatecznie wyeksponowane, staramy się zwrócić bardzo potrzebną uwagę na świat symfonii poza głównymi kandydatami. Obecnie skupiamy się na utworach XX wieku, ale prawdopodobnie rozszerzymy się, gdy (lub jeśli!) blog stanie na nogi. W tej chwili rozmawialiśmy o 3. symfonii Waltera Piston i 2. Pera Norgarda. I utrzymujemy lekki ton, jak prawdopodobnie natychmiast się przekonasz!
Dodałem tę stronę do ulubionych i będę śledzić aktualizacje.
 
G
#24 ·
Inni goście, których symfonie powinny być wysłuchane to: Roy Harris (musisz sprawdzić jego 3!), Douglas Lilburn, Karol Szymanowski, William Schuman (nie mylić z Robertem), William Grant Still, Alan Hovhaness (Mysterious Mountain jest doskonały), David Diamond, Arthur Honegger (początek jego 5. zwali cię z nóg), Randall Thompson (niewiele nagrań jego niesłusznie zaniedbanych 3 symfonii) i Eduard Tubin (szczególnie nr 4) i George Dyson (zrobił tylko jeden, ale jeśli lubisz Sibeliusa, to sprawdź go).
 
#72 ·
Właśnie odkryłem Roussla i jestem całkowicie oszołomiony, że nie jest częściej wykonywany. Jego symfonie, zwłaszcza nr 3, są absolutnie fantastyczne (podobnie jak jego bardziej znanego ucznia, Martinu).

Inni goście, których symfonie należy usłyszeć to: Roy Harris (musisz sprawdzić jego 3!), Douglas Lilburn, Karol Szymanowski, William Schuman (nie mylić z Robertem), William Grant Still, Alan Hovhaness (Mysterious Mountain jest doskonały), David Diamond, Arthur Honegger (początek jego 5. zwali cię z nóg), Randall Thompson (niewiele nagrań jego niesłusznie zaniedbanych 3 symfonii), Eduard Tubin (szczególnie nr 4) i George Dyson (zrobił tylko jeden, ale jeśli lubisz Sibeliusa, sprawdź go).
Och, Jeff! Ta symfonia Harrisa jest prawdopodobnie jedną z najsłynniejszych amerykańskich symfonii, poza Coplandem i Ivesem (być może). :D

Nie mam wiele do dodania, ponieważ nie znam wielu symfonii poza bardziej znanymi kompozytorami, chociaż pamiętam, że podobała mi się symfonia gaelicka Amy Beach, kiedy usłyszałem ją po raz pierwszy, ale nie znam jej wystarczająco dobrze.

Właśnie kupiłem płytę CD z 3 symfoniami Neda Rorema. Dam ci znać, jak to jest, gdy ich posłucham.
 
#27 ·
Kilka nordyckich i bałtyckich sugestii, które zamieściłem na innym forum...

Stenhammar: rzeczywiście! Nr 2 - zewnętrznie bardziej tradycyjny niż Sibelius lub Nielsen, którzy byli jego przyjaciółmi, ale o bezgranicznej głębi, dziesiątki powtórzeń nie mogą wyczerpać tej partytury. Wspaniała wolna część w ślad za 7. Beethovena.

Rosenberg: Nr 4 - bardziej oratorium, ale z intensywnym pisaniem symfonicznym. Cudowne solo oboju. Napisane w 1940 roku, prawdziwe dzieło miłości i światła pośród ciemności.

Valen: Nr 3 - melancholijna, samotna muzyka, wymaga koncentracji, ale nagrody są, żarliwa muzyka, doskonałe linie melodyczne, kontrapunkt z bijącym sercem.

Tubin: Nr 8 - czuje się tu więcej rzemieślnika niż u Holmboe, i cóż za piękne rzemiosło. Nr 8 jest mniej uderzający niż nr 6, ale osiąga szczyt tajemnicy, nocne iskry, formalną elegancję. Tubin był mistrzem zakończeń i to ma jedno z najbardziej magicznych ze wszystkich.

Holmboe: Nr 11 - mniej spektakularny niż nr 8, ale może jeszcze bardziej doskonały: hipnotyzujące piękno łączące melodię, harmonię i barwy, gładkie i przenikliwe światło, z zawsze imponującym formalnym mistrzostwem autora.

Pettersson: Nr 13 - jak powiedział inny użytkownik, można wahać się z Dante-podobną nr 9, kolejną gigantyczną jednoczęściową symfonią. Wybiorę 13. ze względu na jej wspaniałe liryczne wyspy, żywą, niemal dziecięcą emocję, którą można również znaleźć w 2. koncercie skrzypcowym.

Kenins: Nr 6 - również jedna z najlepszych kanadyjskich symfonii, nieskazitelny przykład odtworzenia przez Keninsa starych wzorców, tu fuga Bacha. Zasłonięte, upiorne faktury centralnej części są rozdzierające serce.

Nørgård: Nr 3 - pokazuje, jak trójdźwięki i harmoniczne serie nieskończoności mogą faktycznie generować najbardziej złożone struktury. Błyszczące dzieło, które naprawdę sprawia, że ​​"dotykasz" sfer niebieskich, wspaniałe, nie będąc uproszczonym, a nawet wygodnym.

Balakauskas: Nr 5 - najlepsza dotychczas synteza jego uniwersum orkiestrowego, zmysłowa mieszanka żywych, odważnych kolorów jego bardziej modernistycznych lat (np. Symfonia nr 2) i bardziej ekspansywnej, spokojnej liryki jego nowszych dzieł.
 
#29 ·
Odkryłem nagranie Drugiej i 9 Symfonii Glorii Coates podczas przeglądania biblioteki muzycznej kilka dni temu i byłem pod wrażeniem tego, co usłyszałem. Jej 2. jest zatytułowana "Illuminatio in Tenebris" i przedstawia bardzo złowieszcze wrażenia z zorzy polarnej, jak w innym utworze, który uwielbiam, 4. Koncercie fortepianowym Tvietta. Jeśli chodzi o dziewiątą, znaną jako "Hołd dla Van Gogha", sugeruję sprawdzenie mojego bloga Unsung Symphonies, aby odkryć niektóre z jego dziwnych sekretów. :trp: (trąbiąc we własny róg)
 
#135 ·
Odkryłem nagranie Drugiej i 9 Symfonii Glorii Coates podczas przeglądania biblioteki muzycznej i byłem pod wrażeniem tego, co usłyszałem. Jej 2. jest zatytułowana "Illuminatio in Tenebris" i przedstawia bardzo złowieszcze wrażenia z zorzy polarnej, jak inny utwór, który uwielbiam, 4. Koncert fortepianowy Tvietta. Jeśli chodzi o dziewiątą, znaną również jako "Hołd dla Van Gogha", sugeruję sprawdzenie mojego bloga Unsung Symphonies, aby odkryć niektóre z jego dziwnych sekretów. :trp: (trąbiąc we własny róg)

http://unsungsymphonies.blogspot.com/
Czy próbowałeś jej kwartetów smyczkowych?
 
#30 ·
Naprawdę omijasz świat, nie eksplorując amerykańskich symfoników takich jak Schuman, Diamond, Roger Sessions, Piston, Harris. Nie wszystko to tylko minimalizm w Stanach! Ponadto, choć sławni kompozytorzy, ich symfonie nie osiągnęły takiej samej sławy (choć w drugim przypadku zaczyna się to zmieniać): Aaron Copland i Leonard Bernstein. Trzy symfonie wielkiego dyrygenta to małe arcydzieła same w sobie, zwłaszcza jego druga "Age of Anxiety" i trzecia "Kaddish".
 
#31 ·
Naprawdę omijasz świat, nie eksplorując amerykańskich symfoników takich jak Schuman, Diamond, Roger Sessions, Piston, Harris. Nie wszystko to tylko minimalizm w Stanach! Ponadto, choć sławni kompozytorzy, ich symfonie nie osiągnęły takiej samej sławy (choć w drugim przypadku zaczyna się to zmieniać): Aaron Copland i Leonard Bernstein. Trzy symfonie wielkiego dyrygenta to małe arcydzieła same w sobie, zwłaszcza jego druga "Age of Anxiety" i trzecia "Kaddish".
Popieram Sessionsa. Muzyka tego rodzaju jest zbyt często ograniczona do konserwatywnej orkiestracji.

Carl Nielsen napisał kilka fantastycznych symfonii. Zademonstrował progresywną tonalność mniej więcej w tym samym czasie co Mahler, ale jego muzyka nie była znana poza Danią przez pewien czas. Czytałem, że jest na jakimś duńskim banknocie. Przeżył Mahlera i tym samym rozwinął wpływ z nowoczesnych innowacji, które miały miejsce w tamtym czasie. Najbardziej lubię jego 3., ale jego 5. jest interesująca historycznie, ponieważ wymaga improwizacyjnej perkusji werblowej, zapowiadającej procedury aleatoryczne.