Osobiście jest jednym z moich ulubionych kompozytorów. Wydaje się, że podczas gdy większość fanów muzyki klasycznej lubi ekspresyjną i naładowaną emocjonalnie muzykę 'dionizyjską', wielu z nich nie lubi, gdy kompozytorzy ilustrują uporządkowaną stronę 'apolińską' rzeczy.
Jako przykład tego, co mam na myśli, 'Święto wiosny' Strawińskiego jest przykładem utworu, który skłania się ku ekspresyjnej, dionizyjskiej stronie.
Mozart (z Brahmsem) reprezentuje stronę 'porządku' (choć może 'porządek' nie jest najlepszym słowem)... i
Lubię Strawińskiego, ale czasami uważam go za zbyt nieskrępowanego i dzikiego, wywołującego strach i przerażenie.
W innych momentach uwielbiam to w nim.
Ludzie nie okazują wystarczającego szacunku dla porządkującej, uspokajającej mocy muzyki. Dla mnie jest coś wzniosłego w porządku i równowadze koncertów fortepianowych Mozarta.
Jako przykład tego, co mam na myśli, 'Święto wiosny' Strawińskiego jest przykładem utworu, który skłania się ku ekspresyjnej, dionizyjskiej stronie.
Mozart (z Brahmsem) reprezentuje stronę 'porządku' (choć może 'porządek' nie jest najlepszym słowem)... i
Lubię Strawińskiego, ale czasami uważam go za zbyt nieskrępowanego i dzikiego, wywołującego strach i przerażenie.
W innych momentach uwielbiam to w nim.
Ludzie nie okazują wystarczającego szacunku dla porządkującej, uspokajającej mocy muzyki. Dla mnie jest coś wzniosłego w porządku i równowadze koncertów fortepianowych Mozarta.